Najnowsze: Polska Czechy Słowacja Europa Świat |
Powrót
Svatá Hora - Święta Góra sobota, 12 kwietnia 2008, 17:55 Dodał: (Admin) Święta Góra jest najbardziej znanym sanktuarium maryjnym w Czechach - majestatycznie góruje nad starym, górniczym miastem Příbram już od ponad 330 lat. Jest to rozległy, wczesnobarokowy kompleks budynków z wieloma wieżami, który swoją zewnętrzną prostotą i narożnymi kaplicami, przypominającymi obronne baszty, sprawia wrażenie grodu - twierdzy Maryi Panny, której jest poświęcony.
Ze względu na swoje położenie w centrum kraju Święta Góra była określana jako duchowe serce Czech. O jej najstarszej historii nie wiemy zbyt wiele.
| Svata Hora Święta Góra |
Wygląd pierwotnej kapliczki znamy na szczęście z najstarszych wyobrażeń na weducie miasta Příbram, pochodzących z drugiej połowy XVII wieku. Jest to prosty, bezstylowy budynek, odpowiadający opisowi Balbina z jego dzieła „DIVA MONTIS SANCTI", wydanego w r. 1655, z którego dowiadujemy się, że miała grube, nierówne mury, zwykły drewniany dach, dwa wejścia w bocznych nawach, podłogę z ubitej gliny oraz rozmiary: 13 m długości, 7 m szerokości i ponad 4 m wysokości (Balbin podaje miarę w łokciach). Historyczne początki kaplicy owiane są legendą. Według jednej z nich, została postawiona w 1260 r. przez rycerza Malovca, jako podziękowanie Maryi za wysłuchanie prośby o ochronę przed nieprzyjaciółmi (bandytami, w niektórych wersjach podania mówi się także o żołnierzach). Według innej legendy, kaplicę zbudował pierwszy praski arcybiskup Arnost z Pardubic. Niektórzy autorzy budowę kapliczki łączą z czasami króla Władysława II i rokiem 1500. Ponieważ kapliczka stała na miejskim terenie i była ozdobiona rodowymi herbami szlachty z Příbramu i okolic, która zamieszkiwała na tych terenach w I połowie XVI wieku, prawdopodobne jest, że wybudował ją właściciel tych włości oraz włodarze miasta Příbram. Jej bezstylowość oraz architektonicznie niefachowa prostota nasuwają przypuszczenie, że mógł ją postawić któryś z pustelników zasiedlających te tereny od „pradawna".
Również figura Maryi Panny ze Świętej Góry otoczona jest legendami. Balbin podaje za starymi świadectwami, opierającymi się o ustną tradycję, że figurę wyrzeźbił sam Arnost z Pardubic i umieścił ją na ołtarzu w wykuszu kaplicy swojego zameczku, znajdującego się w mieście (zameczek z kaplicą zachował się do dzisiaj). W czasie wojen husyckich rzeźbę najprawdopodobniej ukryli górnicy w kopalni, potem znajdowała się ona w kościele św. Jakuba na rynku miasta, w końcu w szpitalnym kościele św. Jana Ewangelisty. Czescy górnicy przenieśli stąd figurę Matki Bożej wraz z figurą św. Elżbiety Duryńskiej do kapliczki na Świętej Górze i umieścili ją w bocznym ołtarzu, przy południowej ścianie.
Cudowna figura Matki Bożej ze Świętej Góry jest z pewnością gotycka, ale jej dokładniejsze datowanie utrudniają ludowe elementy stylu ekspresyjnego. Figura niewątpliwie została wykonana przez artystę rodzimego. Wpisuje się ona w początki rzeźbiarskiej tradycji górników z Příbramu. Przypisywanie autorstwa Arnoštowi z Pardubic, jak i dokładne określenie daty powstania figury, bez poparcia historycznymi źródłami, pozostanie dalej w sferze domysłów.
Kapliczką opiekowali się pustelnicy, którym to zadanie powierzało miasto. Mieszkali oni w ogrodzonych, prostych domkach stojących w pobliżu na północnej stronie wzgórza. Miasta nie interesowało, czy pustelnicy ci byli katolikami czy też utrakwistami. Kapliczka służyła wiernym obydwu wyznań (dziś powiedzielibyśmy o niej: ekumeniczna świątynia), którzy poszukiwali tutaj pociechy, umocnienia oraz pomocy w życiowych problemach. Corocznie, od niepamiętnych czasów, przychodziła tutaj procesja - aż do wojny trzydziestoletniej. Wówczas dla całego kraju nastały złe czasy. Wojska pustoszyły, grabiły i paliły. Długa wojna wyczerpała kraj, szerzyły się wieści pełne grozy, ludzie żyli w nieustannym strachu, a niewidoczny kres wojny rodził beznadzieję. Podczas najazdu Sasów na Czechy w 1631 r. Świętą Górę spotkał dotkliwy cios. Zakwaterowała się tutaj część wojska, a z kapliczki zrobiono stajnię dla koni. Żołnierze spalili wszystko, co tylko można było spalić, pozostawiając jedynie figury na ołtarzach. Zdewastowana i sprofanowana kapliczka stała się symbolem upadku ojczyzny i narodu.
W tym czasie w Pradze zaszło wydarzenie, którego wpływu na Świętą Górę nikt nie mógł przewidzieć. Niewidomemu człowiekowi, Janowi Procházce, przez kilka dni powtarzał się sen ze wskazaniem, aby szedł na Świętą Górę i prosił Matkę Bożą o przywrócenie wzroku. Powtarzanie się i natarczywość snu przymusiły go do działania. Wybrał się więc w drogę, w której towarzyszył mu dziesięcioletni wnuk. Do Příbramu przybyli 10 VI 1632 r. Pustelnia nie była zajęta. Po kilku dniach ustawicznych modlitw i próśb do Maryi stał się cud - Procházka rzeczywiście przejrzał, tak jak było mu to obiecane we śnie. Jego uzdrowienie na podstawie zeznań świadków oraz orzeczeń lekarskich, tak jak tego wymagały kościelne przepisy, uznano za cud.
To niezwykłe wydarzenie obudziło nadzieję, której w tym czasie ludzie najbardziej potrzebowali. Wiadomość o nim rozeszła się bardzo szybko i dotarła aż do dworu cesarza. Ferdynand II, w 1634 r., przybył razem z synem do prostej kapliczki, aby oddać hołd Matce Bożej ze Świętej Góry. Cud ten stał się głównym, przełomowym wydarzeniem w historii sanktuarium. Po wizycie cesarza zainteresowanie tym miejscem zaczęła przejawiać okoliczna szlachta. Otoczyła to miejsce swoją troską i opieką: kapliczka została odnowiona, wstawiono drzwi i okna, dobudowano sufit, wyposażono ją w ławki i organy - dobroczyńców i czcicieli Matki Bożej przybywało. W 1646 r. cesarz Ferdynand III dwukrotnie odwiedził to miejsce; pierwszy raz ze swoim bratem, a następnie ze swym synem, z którym jechał do Pragi na koronację.
W czasie długiej wojny Świętej Górze niejednokrotnie zagrażały obce wojska, ale figura Matki Bożej zawsze była odpowiednio wcześniej ukryta.
Ze względu na zbyt małą liczbę księży, dziekan z Příbramu rzadko przebywał na Świętej Górze i nie mógł też sprostać potrzebom duszpasterskim tego miejsca. Dlatego szlachta z okolicy napisała petycję do cesarza z prośbą, aby powierzył duchową opiekę nad Świętą Górą jezuitom z niedalekiej Brzeznicy. Cesarz zgodził się i 24 VIII 1647 r. jezuici objęli opiekę nad Świętą Górą.
Rozpoczęli skromnie, ale gorliwie wykonywać swoją służbę w sanktuarium i na terenie okolicznych, opuszczonych parafii.
W 1648 r. zakończyła się najdłuższa wojna w historii Czech. Cały kraj był zniszczony, wszędzie panowało spustoszenie, także Święta Góra wymagała odbudowy. Jednak ofiarna służba jezuitów na Świętej Górze zaczęła przynosić owoce. Stopniowo wzrastała liczba pielgrzymów, pokutników i proszących o łaski - w końcu kapliczka stała się za mała i nie mogła ich wszystkich pomieścić. Wreszcie, po ponad jedenastoletniej pracy, jezuici zdecydowali się wybudować rozległy, pielgrzymkowy kompleks budynków, odpowiadający liczbie pielgrzymów. 13 II 1659 r. o. Benjamin Schleyer spotkał się z architektem Carlo Luragem w sprawie projektu przyszłego barokowego zespołu kaplic. O. Schleyer najprawdopodobniej przedstawił swoją wizję, zaś Lurago realizował ją w oparciu o plan.
Wcześniej Lurago zaprojektował w Brzeznicy kościół św. Franciszka Ksawerego, cmentarny kościół św. Rocha oraz kaplicę przy uzdrowisku w Dobrej Wodzie. Następnie pracował dla nich przy budowach w wielu znanych miejscach Czech.
Lurago i o. Schleyer zaproponowali, aby pierwotną kapliczkę obudować na podwyższonym tarasie ośmioma kaplicami oraz dwoma przedsionkami, zaś w niżej położonych krużgankach na podłużnym planie z ośmiobocznymi, narożnymi basztami wybudować dalszych 14 kaplic. Realizacja projektu wymagała wielkich nakładów finansowych. Jezuitom udało się jednak pozyskać wielu mecenasów spośród szlachty, mieszczaństwa i niezliczonych, anonimowych pielgrzymów. Kosztami budowy podzieliły się więc wszystkie stany. W ten sposób był jednocześnie budowany pomnik narodowy, według hasła jezuitów: „Ku większej chwale Boga oraz Matki Bożej ze Świętej Góry". Ci bogatsi - szlachta i mieszczanie - fundowali swoje kaplice, których było w sumie 22, przekazując pieniądze na długo przed rozpoczęciem prac. Do stawiania fundamentów (najpierw krużganków zachodnich) przystąpiono jednak dopiero półtora roku później - 29 VII 1660 r. W 1661 r. zostały położone fundamenty pod narożne kaplice, a do świątyni dobudowano gruby mur wielkiej loggii. Nieśmiałe początki prac przerwały wojenne niepokoje, tym razem związane z Turkami, którzy przez Węgry nadciągali na Morawy. 18 IV 1663 r. Turcy wypowiedzieli cesarzowi wojnę. Przeor krzyżowników, J. J. Pospíchal, pisał 9 IX tego roku, że „strach groźny w Pradze, jakby już Turek dość blisko był, a strach taki, że niemożliwe go opisać. Państwo i lud z wielu mil ku Pradze uciekali, tak że prawie bramy od nich się łamały. Lud zaś w Pradze tak oszołomiony, że nie da się tego powiedzieć".
Obawa o losy cudownej figury i skarb Świętej Góry spowodowała, że jezuici odwieźli wszystko do Pragi. I chociaż już w następnym roku wojna skończyła się zwycięstwem cesarza, jezuici, z ostrożności, przywieźli z powrotem figurę dopiero po zażegnaniu wojennego konfliktu, w maju 1665 r. Budowę jednak systematycznie i intensywnie kontynuowano zaraz po wojnie, w 1664 r.
Najpierw wzniesiono ośmiokątne, narożne kaplice, potem zachodnie i południowe krużganki, loggie z trzema otwartymi kaplicami na zachodniej stronie środkowej świątyni, wschodnie krużganki, a na koniec północne krużganki z przylegającą rezydencją. Do r. 1673 podstawowa część budowy, prawie z całą dekoracją, była już gotowa. Okres budowy przypada więc przede wszystkim na lata 1664-1673. Już 27 VIII 1673 r. praski arcybiskup Mateusz Sobek z Bílenberka uroczyście poświęcił świątynię wraz z trzema ołtarzami. Trwały uroczystości, kiedy trzy dni później, 30 VIII, przybył na Świętą Górę cesarz Leopold I, który szczodrze ją obdarował. Leopold I ze wszystkich sanktuariów Czech najbardziej upodobał sobie sanktuarium w Starej Bolesławi oraz na Świętej Górze, gdzie przybył ponownie w r. 1680, w czasie wielkiej zarazy, kiedy uciekł z Wiednia do Pragi. Odwiedziny znaczących postaci także przynosiły korzyść sanktuarium.
Rychłemu zakończeniu budowy sanktuarium stanęły na przeszkodzie ponownie wojny (Turcy w Wiedniu w 1683 r.) i zaraza (1690).
Prace kontynuowano pod koniec XVII i na początku XVIII wieku. Podwyższony teren, wzniesiony ponad arkadowy dwór (na którym stała środkowa świątynia), otoczony krużgankami, został zmieniony na taras z kamienną podmurówką oraz schodami z balustradą z mnóstwem figur świętych i aniołów. Obydwie wejściowe bramy ozdobiono figurami, popiersiami i reliefami oraz wspaniałymi, architektonicznie skomplikowanymi, barokowymi portalami.
Święta Góra, ozdobiona dziełami wielu malarzy, rzeźbiarzy, sztukatorów i zręcznych rzemieślników, stała się prawdziwym cudem dla pielgrzymów, którzy przybywali tu ze wszystkich stron w wielkich procesjach lub też indywidualnie, z bliskich i odległych miejsc Czech i Moraw. Ich liczba rosła, a sława sanktuarium rozszerzała się także poza granicami kraju. Do Świętej Góry przybywały procesje z Bawarii, Austrii, Węgier oraz innych krajów. Bogusław Balbin już w drugiej połowie XVII wieku, odnotował: „...drogi tego kraju są stale zajęte z powodu procesji na Świętą Górę, cały kraj jest dosłownie uświęcony pobożnością...". Dalej zaś ocenia: „Wszelkiemu bogactwu przeczy Święta Góra, ponieważ nie ma nic cenniejszego nad zdrowie, które Matka Boża na Świętej Górze przywraca ludziom dobrodziejstwem niebios i cudami. Jest to nadzwyczajny dar i najcenniejsza, godna uwagi sława tego kraju".
Cudowne uzdrowienia, pomoc w różnych niebezpieczeństwach i zagrożeniach życia odnotowywali jezuici stale - wiele zostało opublikowanych, wiele pozostało w rękopisach. W sumie zapisano ponad tysiąc cudów, które pobudzały nadzieję w pomoc Maryi. Prosiły o nią pokolenia pielgrzymów na Świętej Górze, przed uosabiającą ją cudowną figurką, której okazywali największą cześć, uwagę i opiekę. Z okazji ważnych uroczystości figurka była ubierana w cenne szaty, których liczba stale wzrastała. Chociaż szaty były uszyte z drogich, bogato zdobionych tkanin, w oczach pielgrzymów nie wydały się jednak wystarczająco cenne dla Królowej Nieba. Z ich darów został w 1723 r. zrobiony złoty, pokryty klejnotami, emalią i perłami ozdobny kuty pancerz (wzbogacony jeszcze w 1734 r.). Figurka stała na całym ze srebra głównym ołtarzu, który był budowany w kilku etapach. Jednak maryjni czciciele chcieli jeszcze więcej - złotych koron.
Koronowanie obrazów i figur pielgrzymkowych Kościół katolicki wprowadził w r. 1640 z inicjatywy włoskiego jezuity Alexandra Sforza Pallaviciniego. Doszedł on do wniosku, że jeśli złote korony noszą rządzący książęta i królowie, tym bardziej ma do tego prawo Królowa Nieba i Jej Syn. Za zgodą odpowiedniej komisji watykańskiej koronowano maryjne obrazy i figury w najsławniejszych sanktuariach, najpierw we Włoszech, a potem i w innych krajach. Przywileju tego dostąpiła w końcu także cudowna figurka Matki Bożej ze Świętej Góry, a tym samym i cała Święta Góra, która w ten sposób stała się jednym z najsławniejszych sanktuariów świata. Pierwszej koronacji dokonano się 22 VI 1732 r. Z tej okazji powstały niektóre ołtarze, Brama Praska została pokryta iluzorycznymi ściennymi malowidłami, a cała Święta Góra ozdobiona z taką okazałością i przepychem, jakich tu jeszcze nie widziano. Uroczystości trwały osiem dni, przy udziale niezliczonych pielgrzymów, szlachty i duchowieństwa. Codziennie odprawiano 70 mszy świętych. Program uroczystości był precyzyjny, dokładny i bardzo bogaty. Wzorowano się tu na niedawnych uroczystościach w Pradze oraz sąsiednim Nepomuku, gdzie przy udziale całego narodu odbywała się najpierw beatyfikacja (1721), a potem kanonizacja (1729) św. Jana Nepomucena. Koronacja na Świętej Górze była swego rodzaju uwieńczeniem poprzednich uroczystości. Był to czas największego religijnego zrywu, kiedy pielgrzymi wspominali stulecie cudownego uzdrowienia Jana Procházky. Przybył on prosić o łaski do niewielkiej kapliczki, z której w końcu powstała główna świątynia najsławniejszego sanktuarium Czech.
Ze względu na walory artystyczne i architektoniczne stan Świętej Góry z okresu koronacji należy uznać za najlepszy. Chociaż bowiem centralna kaplica była niewielka, rozmiarami odpowiadała pierwotnej kaplicy, rzeźbiony i złocony sufit, wiele srebrnych lamp i proporcjonalnie niższy, także srebrny ołtarz sprawiały, że kapliczka wyglądała jak droga szkatuła z najdroższym skarbem. Wszystko było gotowe - plany ikonograficzne oraz pierwotna koncepcja architektoniczna (jak dotąd nienaruszona) zostały zrealizowane. Prawie wszystkie kaplice zdobiły wysokiej jakości sztukaterie - dzieło najlepszych włoskich artystów tworzących w Czechach - oraz pierwotne malowidła i herby wielu donatorów. Pojawiające się w kolejnych latach tendencje do ulepszania i zmieniania nie zawsze były korzystne. Nieprzyjazne warunki pogodowe (deszcze, zamiecie, mróz) spowodowały, że w 1746 r. obmurowano arkady trzech otwartych kaplic na zachodniej stronie, przebito mur do kościoła i połączono wszystko w jedną całość. Świątynia - kościół Wniebowzięcia NMP - mogła pomieścić o wiele więcej pielgrzymów, ucierpiał na tym jednak niepowtarzalny klimat tego miejsca. Pełen sacrum, prawie tajemniczy półmrok starej kapliczki został połączony z najwyższą, środkową kaplicą dawnej zachodniej loggii (a tym samym z całą loggią). W ten sposób spotkały się dwa światy.
Wysokiej jakości sztukaterie w kaplicach krużganków uzyskały, najprawdopodobniej po 1751 r., swoje dopełnienie w postaci anonimowych malowideł o różnej wartości artystycznej, powstałych na pustych dotąd sklepieniach krużganków. Jakiś amator ukazał w ten sposób sto cudów z lat 1639-1751, dokonanych za wstawiennictwem Matki Bożej ze Świętej Góry. Każde wydarzenie jest opatrzone datą. Najpóźniejsze, z r. 1751, pozwala ustalić w przybliżeniu datę powstania malowideł.
Wielka liczba pielgrzymów spowodowała, że nawet powiększony kościół stał się za mały. Dlatego też jezuici zdecydowali się jeszcze bardziej go powiększyć. W latach siedemdziesiątych XVIII w. sporządzono plany przebudowy, do której jednak nie doszło. Zakon jezuitów został w 1773 r., na ponad 40 lat, zlikwidowany. Opiekę nad Świętą Górą objęli księża diecezjalni (od 1796 r. używający tytułu proboszcza). Wraz z odejściem jezuitów sanktuarium zubożało. Państwo ograniczało swobodę praktyk religijnych, zakazywano procesji, likwidowano klasztory. Święta Góra straciła wielką część kościelnego majątku. Proboszczowie - często ludzie starzy - wraz z pomagającymi im księżmi zaczęli mieć problemy z wypełnieniem podstawowych zadań duszpasterskich. Na remonty nie mieli ani sił, ani pieniędzy. W czasie pobytu na Świętej Górze zdołali jedynie w 1848 r. zastąpić płaski sufit nad najstarszą częścią kościoła sklepieniem równym temu w zachodniej części.
Ojcowie redemptoryści, którym powierzono Świętą Górę w 1861 r., nie mieli łatwego zadania. Musieli najpierw włożyć wiele sił w remonty. Malowidła w otwartych kaplicach oraz sufitowe i ścienne freski w krużgankach były już w większości niewidoczne albo zupełnie zniszczone.
Ikonograficzny projekt realizowany wcześniej przez jezuitów redemptoryści częściowo przekształcili i przystosowali do wymagań swojego zakonu. Zmienili patronów niektórych kaplic i ołtarzy, wszystkie obrazy oddali do renowacji bądź przemalowali. W 1903 r. odremontowali kościół, a jego puste dotąd sklepienie ozdobili neobarokową (w części secesyjną) sztukaterią. Po zakończeniu rozległych remontów i renowacji poprosili papieża Piusa X o nadanie kościołowi tytułu bazyliki, którym Ojciec Święty podwyższa w znaczeniu i godności najsławniejsze świątynie. Papież Pius X (potem święty) przychylił się do prośby redemptorystów i wydał w 1905 r. brewe „Sacri aedibus", podwyższając kościół na Świętej Górze do rangi bazyliki mniejszej. Wielkie uroczystości z tym związane odpowiadały znaczeniu nadanego tytułu. Święta Góra nie jest bazyliką w sensie architektonicznym, ale religijnym - symbolicznym - jako królewski pałac Królowej Nieba, Maryi Panny.
Bazylikę oraz wschodnią kaplicę koronacyjną wzbogacono jeszcze o kilka nowych ołtarzy, zaś w latach 1928-1934 zagospodarowano również teren przed wschodnim frontonem.
Redemptoryści, z korzyścią dla sanktuarium, pracowali tu do 1950 r., kiedy to na 40 lat musieli opuścić Świętą Górę. Powrót w 1990 r. postawił przed nimi - podobnie jak za pierwszym razem - wielkie zadania dotyczące - oprócz naglącego duszpasterstwa i ciągłych prac restauratorskich - poważnych rekonstrukcyjnych projektów. Do tych największych i najdroższych należy zaliczyć odnowę świętogórskich schodów (nazwiska licznych sponsorów są umieszczone na tablicach w korytarzu schodowym) oraz remont kamiennego tarasu, dziedzińca, schodów Bramy Praskiej, drzwi itp. Niech ich odpowiedzialnej, godnej uznania i miłej Bogu pracy sprzyja przyjaźń Maryi Panny oraz szczodrość pielgrzymów i odwiedzających.
źródło: www.svata-hora.cz
| Figura MB Svatohorskiej Svata Hora |
*** *** *** *** ***
Regularne msze święte
Niedziela:
6.00, 7.30, 9.00, 11.00, 15.30.
Przed mszą świętą o godzinie 6.00 Anioł Pański i wystawienie miłosiernej rzeźby.
W sezonie pielgrzymkowym o godzinie 13.00 droga krzyżowa a po niej błogosławieństwo.
Modlitwa różańcowa o godzinie 15.00, w październiku o godz. 14.45.
W okresie postu zamiast różańca o godzinie 14.45 droga krzyżowa.
O 16.15 nieszpory.
Poniedziałek - sobota:
6.00, 7.00, 9.00, 17.00.
Po mszy świętej o godzinie 6.00 Anioł Pański i błogosławieństwo z miłosierną rzeźbą.
Modlitwa różańcowa o godzinie 16.30.
W okresie postu zamiast różańca od godziny 16.30 droga krzyżowa.
W maju po mszy popołudniowej majówka.
Każdy czwartek po mszy popołudniowej półgodzinna adoracja.
*** *** *** *** ***
|